Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 lutego 2012

Ale jestem wku...a to głowa mala. Trol głupi grasuje tu i mąz w pracy trafił na cholernego trola, przez którego może wyleciec karnie z roboty. Tak naprawde ze swojej glupotyu i naiwności.
Nie pisze na tamtym blogu bo jak by tam niechcacy swój koment wstawiła pewna fladra to chyba moja flustracja znalazła by ofiare.
Mój mąż jest zastepca dyrektora w szkole. Od jakiegos czasu pewien pracownik drze koty z dyrektorem. Dzisiaj okazało sie że trzeba wstawić pieczatke do dowodu rejestracyjnego, jakoś przegapiliśmy i od wczoraj jest nie wazny. Mój mąz bardzo mądrze wzioł sam dowód osobisty, bez samochodu i poszedł przedłuzyć waznośc tego dokumentu. Poszedł do stacji diagnostyki, zostawił dowód i zapłacił z góry za ta usluge. Poszedł do tego gościa, bo mu ufał, mial dobre z nim kontakty, nie raz zwalnial go z pracy bo musiał iśc do dziecka które jest przewlekle chore, nawet miesiąc temu zalatwiłam im dojscie do pewnego znanego specjalisty i to nie na wizyte prywatna tylko na kase chorych. Dzisiaj to zero napisało notatke na męża, swojego przełozonego, ze on stosuje wobec niego mobbing, ze zmusza go do wykonania czegoś wbrew prawu i dał mu łapówkę, pieniadze nawet skserował. Zaniosl to dyrektora. Dyrektor tylko poinformował męza i powiedział ze decyzje pozna w poniedziałek. Mąz mówi ze za coś takiego mozna wyleciec karnie z roboty.
Kurwa mać!!!!!! Jaka ja jestem wsciekła. Po jaka cholere on wzioł ten cholerny dowód rejestracyjny. Zawsze jeździł na inne stacje diagnostyczne, bo mowił ze nie chce byc winny przysługi ludziom ze szkoły, tym bardziej ze i tak musi płacic tyle ile na innych stacjach.
Kuźwa mac, jak wyleci z roboty to jesteśmy ugotowani.
Chyba wybuchne za chwile. Dobrze ze zszedł mi z oczu bo bym mu powiedziała kilka slów prawdy. Niby to nie jego wina ale sytuacje stworzył sam. Terqaz otrafił pojechac na inna stacje diagnostyczną.
Wybuchne za chwile.